Rozmawialiśmy. Miło było, a naleśniki smakowały przepyszne.
-Chcesz już wracać do domu?- Zapytał.
-Nie chce mi się. A tort? Nawet go nie ruszyliśmy...- Naprawdę było mi tam dobrze.
-Tort, powiadasz?- Uśmiechnął się szyderczo.
Złapał w swoją dłoń trochę tego ciasta. I... rzucił nim we mnie!
-Proszę, masz swój tort!- Kochałam ten jego ironiczny uśmiech. Ale i tak zasługiwał na zemstę. Oddałam w jego stronę trochę większą porcją.
-A więc tak się bawimy?
Złapał ogromny kawał i rozpłaszczył mi go na głowie. Ja zebrałam z góry samą masę i wysmarowałam nią mu twarz. Wystarczyło jeszcze trochę, aby pobrudzić mu koszulkę. Teraz było idealnie.
Cóż... Nie przewidziałam, że następną warstwę tworzyły wiśnię. Mam gorące nadzieję, że da się je doprać.
-Ja ci dam!- Krzyknęłam. Chwyciłam talerz, na którym leżał tort. Zebrałam z niego resztki ciasta i rzuciłam nimi w niego. Część wyłapał i mi oddał.
Bawiłam się świetnie. Wojna trwała z piętnaście minut, dopóki nie przyszła kelnerka...
-Co tu się wyprawia?! Proszę natychmiast opuścić lokal!
Rozbawieni wyszliśmy na zewnątrz. Było już naprawdę późno. Przeszliśmy się parę kroków dalej. Przystanęliśmy.
Staliśmy naprzeciwko siebie. Jego twarz spoważniała. Delikatnie dotknął mojego lewego policzka. Drugą ręką założył mi włosy za ucho. Patrzyliśmy się sobie przez chwilę w oczy, po czym pocałował mnie.
Pocałunek był inny, niż bym się spodziewała. Inny niż w filmach. Był taki... prawdziwy. W jednej chwili eksplodowałam. Rozbiłam się jak lustro na tysiąc kawałeczków. Czułam się jak w niebie. Chciałam, by trwało to wiecznie. Jego usta delikatnie muskały moje. Tak było dobrze. Tak mogłoby być zawsze.
Tego wieczoru nie mogłam usnąć. Myślałam tylko o nim.
Piszesz opowiadania, czy wydarzenia z życia? Trudno mi stwierdzić, gdyż są bardzo realistyczne, łatwo się w to wczuć i przyjemnie się czyta. Rzucanie w siebie tortem i rozsmarowywanie go zapewne nie jest najprzyjemniejsze. Osobiście wolałabym go zjeść. Pozdrawiam ; *
OdpowiedzUsuńantediluvianme.blogspot.com
Ja także pewnego czasu zachwycałam się "Troją", to było jakieś trzy lata temu po powrocie z wakacji, które spędziłam w Grecji ; ) Teraz fascynacja Grecją znowu do mnie powraca, jednak tym razem jaram się "300". Dziękuję za komentarz ; *
UsuńPiszę opowiadania. Dziękuję za komplement :)
Usuń