Ubrałam się w niebieską suknię, którą kupiłam razem z Melanie. Było mi w niej do twarzy. Spróbowałam spojrzeć w przyszłość. Co dzisiaj może się wydarzyć?
Dave zadzwonił do mojego domu. Drzwi otworzyła moja mama... Nie powiedziałam jej, że mam chłopaka. Jej!
-Dzień dobry. Jest może Kate?- Zapytał mój ukochany.
-Dzień dobry. Już ją wołam. Kaaaaaateee!!!- Krzyknęła mama. Co mam jej powiedzieć? Zresztą... Sama się już pewnie domyśliła.
-O! Już jesteś! Idę mamo z Dave'em na dyskotekę.- Uśmiechnęłam się porozumiewawczo do mojej mamy. Odwzajemniła uśmiech i puściła oczko do mojego chłopaka.
-Bawcie się dobrze!- Krzyknęła za nami.
Szliśmy równym krokiem do szkoły, gdzie organizowana miała być zabawa. Nasze splątane ręce kiwały się w przód i w tył. Było tak... dobrze. Po prostu.
Dotarliśmy na miejsce. Najpierw weszliśmy do szatni, aby ściągnąć kurtki. Ja byłam ubrana w płaszcz. Kiedy go ściągnęłam Dave przetarł oczy z wrażenia. Sukienka robiła swoje. Jednak- co mnie bardzo zasmuciło- odwrócił szybko wzrok w przeciwnym kierunku.
Szybko popsuł mi się nastrój. Szliśmy powoli w stronę głośnej muzyki. Zabawa dopiero się rozkręcała. Na razie tańczyło tylko parę osób.
Dave podszedł do swoich kolegów. Byłam rozczarowana. Stanęłam pod ścianą i zaczęłam ją podpierać. Co mam dalej zrobić ze swoim życiem?
Podszedł do mnie jakiś chłopak.
-Chcesz się napić?- Zaproponował. Właściwie z tej całej sytuacji zaschło mi w ustach.
-Tak, dziękuję.- Dał mi szklankę. Wypiłam wszystko duszkiem. Uśmiechnęłam się do niego i oddałam mu naczynie.
Zauważyłam Melanie i postanowiłam do niej podejść.
-Hej! Ślicznie wyglądasz!- Powiedziała.
-Dzięki. Chociaż ty jedna to zauważyłaś.- Ostatnie zdanie mruknęłam pod nosem. Nie chciałam obecności Melanie. Chciałam być Z Dave'em. Tylko z nim. Chciałam, żeby to właśnie on mi powiedział, że ślicznie wyglądam.
Minęło jeszcze wiele czasu. W końcu ludzie rozkręcili się i tańczyli. Podekscytowana zauważyłam Dave'a idącego w moją stronę. Wreszcie! Ale szedł tak... Powoli. Szybciej! Przyspiesz, myślałam. Zaczęłam odliczać jego kroki: Raz, dwa. Raz, dwa. Raz, dwa...
W końcu był już blisko. Podszedł. Zaprosił do tańca, ale... nie mnie. Czym Alice była lepsza ode mnie? Miałam ochotę krzyknąć: Wróć, ja jestem tutaj! Pomyliłeś nas! Człowieku, co ty robisz?
Osunęłam się powoli na ziemię. Usiadłam. Bolała mnie już głowa. Nie tego się po nim spodziewałam. Po każdym, tylko nie po nim.
Minęło może dziesięć minut, gdy usłyszałam:
-Mogę cię prosić do tańca?- Spojrzałam w górę. Dave! Tak! Wiedziałam, że mnie nie zostawi. Nawrócił się na dobrą stronę.
Pomógł mi wstać. Poszliśmy na parkiet. Źle się czułam.
-Co ty robisz, człowieku! Czemu z nią tańczyłeś?!- Wciąż byłam zła. On mnie wtedy... po prostu zostawił.
-A co ty sobie myślisz? Że ja nie mam swojego życia? Że jestem wyłącznie twój? Ja jestem z tobą tylko z przymusu! Nie myśl sobie, że cię kocham! To co robię, to tylko po to, abyś ty była szczęśliwa! Nie licz na wiele.
To było zaledwie parę zdań. Tak niewiele. A tak zabolało. Czułam się, jakby ostry sztylet powoli wwiercał się w moje serce i robił coraz większą dziurę. Bolało. Bardzo. Moje serce powoli wykrwawiało się. Ale taka prawda. Sama tego chciałam.
Odechciało mi się już być w tamtym miejscu. Odbiegłam od niego. Chciałam już odbiec od świata.
Nie właściwie nie chciałam. Było mi tu dobrze, ale miałam zły dzień. Bywa.
Biegłam. Wciąż przed siebie. Weszłam do łazienki. Klapnęłam na podłogę. Położyłam głowę na kolana. Płakałam. Sama tego chciałam. Basy biły o moje uszy. Czułam się niedobrze.
Wstałam, żeby podejść do zlewu. Ból głowy coraz bardziej nasilał się. Czułam się okropnie. Zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Zakręciłam się. Upadłam.
Nie wiem, co się stało. Nie pamiętam, co się wtedy działo.
sama nie wiem o chodzi... co się z nią stało??? no eeej... kiedy ciąg dalszy? co się w ogóle z Davem dzieje?! i czy Kate jest cała? ogólnie rozdział jest ciekawy. bardzo ciekawy. liczę że następne też takie będą :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i weny dużo :)