Muzyka

niedziela, 27 kwietnia 2014

16. Melanie

Już wczoraj coś podejrzewałam. Ale nie wiedziałam o co chodzi. Wiedziałam, że Kate zachowywała się jakoś dziwnie. Mówiła, że jestem jej najlepszą przyjaciółką. Siedziała i rozmawiała ze mną na fontannie, a nie spędzała dnia ze swoim chłopakiem Dave'em.

Ale dzisiaj byłam zdziwiona jeszcze bardziej. Przyszła do mnie jej mama i przekazała od niej jakąś kopertę. Na niej było starannie zapisane moje imię: Melanie.

Poszłam do parku i usiadłam nad mostem. Jaką treść zawierał ten list skierowany do mnie? Co mogło być takiego, że Kate nie powiedziała mi tego w cztery oczy, tylko napisała na liście i poprosiła mamę, żeby mi to wręczyła?

Obejrzałam się jeszcze wokół. Nie chciałam, żeby ktoś zobaczył treść skierowaną do mnie. Kiedy upewniłam się, ze żadni przypadkowi gapie nie patrzą mi na ręce, z niecierpliwością rozerwałam kopertę.Zaczęłam czytać słowa wyryte na kawałku papieru.

Droga Melanie!

Przepraszam, że nie powiedziałam ci tego wprost. Wiem, że jesteś moją przyjaciółką i powinnaś o tym wiedzieć jako pierwsza. Zabrakło mi odwagi by wyrazić to, co mnie dręczy. Nawet nie wiesz, jak bardzo pragnęłam abyś ty nie cierpiała razem ze mną z tego powodu. Otóż sama dobrze wiesz, że często chorowałam. Choroby uczepiały się mnie jak rzepy psa. Nigdy nie miałam takiego zdrowia jak bym chciała. Zrobili mi prześwietlenie. Wynik spadł na mnie jak grom z jasnego nieba.
Rak. Guz w mózgu. Bardzo głęboko w mózgu. Zaczęłam świat postrzegać inaczej. W jasnych kolorach. Oczami kogoś kto nie chce odchodzić. Operacja jest konieczna i trudna. Niestety nikt, nawet lekarze nie mogą mi powiedzieć, czy to przeżyję. Dają mi tylko dziesięć procent szans. 
Nagle świat stał się piękny. Miłość, przyjaźń, rodzina...Tyle ważnych spraw. Nie wiem czy dostanę szansę. Wiem jedno. Kocham życie i nie chcę umierać. Chcę zostać. Świat jest zbyt piękny, aby go teraz opuścić. 

A więc termin operacji był ustalony. Dla mnie to było jak wyrok śmierci. Moje ciało jest zbyt słabe, aby to wytrzymać. Czuję to. Nie przeżyję tego. Są bardzo małe szanse. 
Starałam się przywyknąć do myśli, że czeka mnie śmierć. Ale nie chciałam odejść w agonii. Chciałam poczuć smak szczęścia. Wtedy podłożyłaś mi pomysł. Kazałaś mi zrobić coś, o czym od dawna marzyłam. Zagadałam do Dave'a. Powiedziałam mu, że go kocham. Ale on zabił moje nadzieje stwierdzeniem, że on mnie nie. Wiedziałam, że przede mną jeszcze siedem dni, więc błagałam go niemal na kolanach, żeby dał mi ten tydzień. Chciałam poczuć smak miłości. Nawet nie tej prawdziwej. Nawet takiej jednostronnej. A on dał mi to, czego oczekiwałam. Czułam się kochana, choć wiedziałam, że na prawdę nie jestem. Czułam, ze komuś na mnie zależy. To piękne uczucie.

Może właśnie dlatego tak trudno mi jest odejść. Nie chcę odejść. Zostanę. Postaram się. Ale nie wiem, czy dam radę. Jestem coraz słabsza. Chyba umieram. Wiem jedno. Będę walczyć. Nie poddam się i nie dam chorobie tak łatwo wygrać.

Mam jednak głębokie wyrzuty sumienia. Zostawiam Ciebie samą, choć wiem jak bardzo mnie potrzebujesz. Ilekroć zatęsknisz za mną napisz list do mnie. Jeśli przeżyję daj mi je. Dowiem się co się działo podczas mojej nieobecności. Jeżeli umrę, przeczytaj je nad moim grobem i spal. Pamiętaj, zawsze będę przy tobie. Czy żywa, czy martwa. Ludzie umierają, a życie toczy się dalej. Musisz zrozumieć, że jeśli umrę, śmierć ta będzie tylko etapem w twoim życiu. Będziesz wtedy musiała zacząć nowy rozdział.

Nasza przyjaźń jest na zawsze. Aż po grób.

Kate

Zabrakło mi słów. Nie wiem, jak opisać to, cop przed chwilą przeczytałam.Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Zaczęłam czytać jeszcze raz. I jeszcze.I jeszcze. Za każdym razem te same, okrutne słowa. Moja przyjaciółka może umrzeć. Może mnie opuścić. Moje jedyne oparcie!

Drżącymi rękoma schowałam ten kawałek papieru z powrotem do koperty. Było zbyt ważne, by mogło się zniszczyć lub zgubić.

Zalałam się potokiem łez. Kate napisała, ze umiera. próbuję nie wierzyć jej słowom, ale nie potrafię. Jestem pesymistką.

Dziesięć procent szans na przeżycie znaczy również dziewięćdziesiąt procent szans na śmierć. Nie mogła teraz tak po prostu odejść. Nie mogła mi tego zrobić. Za bardzo ją teraz potrzebuję.

Kate jest zbyt młoda, by umrzeć. Nie wierzę, że umrze. Nie, to nie możliwe.

Niesprawiedliwe jest to, że takie rzeczy przytrafiają się bardzo szczęśliwym ludziom. Kate miała wszystko, czego pragnęła. Ma bardzo szczęśliwe życie. Udana rodzina, mnóstwo pieniędzy, prawdziwa przyjaźń, miłość...

Jest zakochana aż po uszy. Jest najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. I nagle tak po prostu miała by odejść.

Nie wierzę w to. Musi jej się udać. Wierzę w nią. Przeżyje. Dla mnie. Dla Dave'a. Dla rodziny.

Musi przeżyć. Jeśli ona nie przeżyje, to ja też. Nie będę już miała dla kogo żyć.

Nagle wszystko stało się dla mnie jasne. Przygotowywała mnie na swoje odejście. Na ostatnich zakupach wykupiła dla mnie pół sklepu. Wiedziała, że mnie nie stać, choćby na jeden ciuch z takich markowych sklepów. Wiedziała, że to mogą być moje ostatnie zakupy.

A wczoraj się ze mną pożegnała. Jest pesymistką. Nie wierzy, że przeżyje tej operacji. Ale walczy. To jest dla mnie najważniejsze.

1 komentarz:

  1. Bardzo wzruszający rozdział. Proszę, szybko dodaj następną część.

    OdpowiedzUsuń