Muzyka

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

3. Dzień pierwszy

Chwyciłam mój plecak. Chciałam jak najszybciej znaleźć się przed budynkiem szkoły. Właśnie dziś zaczynał się mój pierwszy dzień. Od dzisiaj oficjalnie na tydzień byłam z Dave'em. Cieszyłam się. Chciałam go jak najszybciej spotkać. Ale wiedziałam, że jemu jest trudno. W końcu nie kochał mnie. Trudno było mu na ten układ pójść. Ale byłam jego przyjaciółką. Zgodził się.

-Kate? Przyjdź na chwilę.- Zawołała mnie mama. Poszłam do kuchni dowiedzieć się czego chce.

-Słucham.- Powiedziałam.

-Wiesz? Wcale nie musisz iść do szkoły. Ten tydzień... Eh, nie ważne. W każdym bądź razie wcale nie musisz tam iść.-Powiedziała mama. Doskonale wiedziałam o czym mówi.

-Nie mogę. Moje życie właśnie rozkwitło. Zaczęły się spełniać moje marzenia. Jestem szczęśliwa.

Nie czekałam, aż powie coś jeszcze. Od razu wyszłam.

Uśmiechnięta doszłam do szkoły. Czekał na mnie. Pomimo pewnych okoliczności wprost promieniowałam. Czułam się taka szczęśliwa!

Przywitaliśmy się. Nastawił rękę. Wzięłam go pod ramię.Weszliśmy do budynku. Zdziwiłam się. Mój,od teraz, chłopak był... uśmiechnięty! Albo go to również cieszyło, albo był dobrym aktorem. Wiedział jakie to dla mnie ważne. Ale nie wiedział czemu.

Wszyscy się na nas patrzyli. Byli zdziwieni. A wredne babsztyle z mojej klasy obgadywały nas. Już na pamięć znałam ten ich gest przyłożenia sobie dłoni do buzi i patrzenie na obgadywanych.

Ale teraz mnie to nie obchodziło. Ja miałam swoje małe święto. Cieszyłam się chwilą. Nic w życiu nie trwa wiecznie. Nic. Nawet samo życie. To, co jest teraz minie, a więc to jest piękne.

Podeszła do mnie Melanie. Przecierała oczy z wrażenia. Nie mogłam jej powiedzieć o mojej umowie z Dave'em. Pytała by się o co chodzi z tym tygodniem. Z bólu ukuło mnie serce. Kiedyś nie miałam przed nią żadnych tajemnic. Ile rzeczy przyjdzie mi jeszcze przed nią ukryć?

-Najlepszego!- Powiedziała podekscytowana. Moje szczęście było teraz jej szczęściem.

Popatrzyłam wzrokiem pełnym miłości na przyjaciela. Odwzajemnił mi mój uśmiech.

-Masz ochotę iść gdzieś ze mną po lekcjach?- Zapytał.

-Pewnie!- Odpowiedziałam. Mój najszczęśliwszy dzień w życiu. Poprawka, najszczęśliwszy tydzień. Ważne, że wciąż trwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz